Michałek się nie poddaje. Pomóżmy mu!

Chemia, przeszczep, powikłania. Michałek Kobylski (2 l.) z Żar nadal nie wyszedł ze szpitala, w którym jest od początku grudnia. Do jego wylotu na terapię w USA brakuje jeszcze około 224 tys. zł.

Michałek Kobylski z Żar choruje na neuroblastomę, nowotwór złośliwy nadnerczy, który dał przerzuty m.in. do kości. Chłopiec przeszedł kilka chemioterapii, a w grudniu tzw. megachemię, przeszczep komórek macierzystych. Wszystko to dodatkowo bardzo ciężko przechorował. Miał poparzoną skórę, śluzówki, zeszły mu paznokcie, nie mógł jeść samodzielnie.

Święta, sylwestra spędził z rodzicami, Olgą i Ryszardem, we wrocławskiej klinice Przylądek Nadziei. Pojawiły się kolejne powikłania.

– Michaś ma powikłanie poprzeszczepowe VOD, czyli zarostową chorobę żył wątroby. Zwężają się kanaliki w wątrobie, przez co ona źle pracuje, nie przepływa przez nią  odpowiednia ilość krwi. W organizmie zatrzymuje się woda. Michałek puchnie, robi mu się wodobrzusze, nie siusia samodzielnie. Dostaje na to odpowiedni lek już 6 tydzień. Jest lepiej, ale jeszcze nie na tyle dobrze, by mógł zostać wypisany ze szpitala. Zaczął jeść, jego skóra wygląda lepiej, ale to powikłanie wątrobowe nie chce go puścić. W końcu organizm musi załapać, że musi tę wodę przez mocz sam wydalić, a to się ciągle nie dzieje. Gdyby nie to, mógłby zostać wypisany do domu – mówi jego mama Olga Kobylska.

Po megachemii trzeba będzie sprawdzić, czy nowotwór Michałka się cofnął. Jeżeli tak, czeka go radioterapia, immunoterapia, po których mógłby lecieć do USA i przyjąć szczepionkę przeciwko wznowom neuroblastomy. Jej koszt to około 1,2 mln zł.

Ogromna tęsknota

Ponad 6 tygodni Michałek spędził w szpitalu z mamą, w ubiegłym tygodniu pojechał do niego tata.

– Nie wiemy, ile czasu spędzą będą jeszcze w szpitalu. Wszystko będzie zależało od pracy wątroby. W przyszłym tygodniu synek ma mieć wyznaczone terminy badań obrazowych, które pokażą, czy nowotwór się w końcu wycofał, ale to nie jest pewne, bo dopóki Michałek jest bólowy i bierze leki, to nikt mu takich badań nie zrobi – tłumaczy mama chłopca.

W domu na Michałka czeka jego starsza siostra Pola.

– Córka bardzo przeżywa tę sytuację. Kiedy wróciłam do niej po tylu tygodniach, wpadła w histerię. Tęskniła bardzo. Cały czas dopytuje, czy nie pojadę znowu na dłużej do szpitala. Strach przed rozłąką jest ogromny. Nawet sama nie wiedziałam, że ona przeżywa to tak bardzo – mówi O. Kobylska. – Bardzo wierzymy, że teraz będzie już tylko lepiej. Zamawiamy msze za zdrowie Michałka. Nawet nie potrafię opisać, jak bardzo jestem wdzięczna za pomoc, którą otrzymujemy od często w ogóle nieznajomych nam osób. Michałek się nie poddaje, więc my razem tym bardziej nie możemy się poddać – dodaje.

Zbiórka, koncert, bal

Zbiórkę na leczenie Michałka cały czas można wspierać poprzez portal siepomaga.pl. Do tej pory uzbierano około 976 tys. zł, do pełnej kwoty na szczepionkę brakuje jeszcze około 224 tys. zł. Różne fanty i usługi na rzecz Michałka można kupować poprzez grupę na Facebook`u Licytacje dla Michałka Walecznego.

Planowane są także inne imprezy. Na sobotę, 12 lutego, do Przedszkola Chatka Puchatka w Żarach można wybrać się na koncert saksofonowy w wykonaniu Wojciecha Pruszyńskiego i Roberta Chyła. Bilety w cenie 55 zł od osoby sprzedawane są w przedszkolu.

Na sobotę, 5 marca, przewidziany jest charytatywny bal w sali w Sieniawie Żarskiej. Za udział trzeba zapłacić 290 zł od pary lub 150 zł od osoby. Zagra Dj Ebol, w programie także m.in. licytacje fantów, gry, zabawy, poczęstunek. Informacje i zapisy możliwe pod numerem tel. 603 174 733.

Dodaj komentarz