Latał w samych gaciach
Opublikowano 13 sierpnia 2021, autor: bj
Strażacy, policjanci, łódź przeczesująca staw i informacje o dwóch topielcach. Taki był efekt poszukiwania zaginionych… okularów.

Pędzące wozy na sygnałach w kierunku tzw. „Morskiego Oka” w Mirostowicach Dolnych (8.08.), strażacy i policjanci chodzący po lesie tyralierą, przeszukujący okolicę, przetrząsający wszystkie zakamarki. Ktoś donosił, że chodzili po lesie. Inny – że pływali łódką. Ktoś dodawał, że na pewno kogoś szukali. Pojawiła się też sensacyjna informacja: „Prawdopodobnie dwóch topielców w Morskim Oku, ale info niepotwierdzone w 100%”. Internauci dopytywali, skąd takie wiadomości. Jeden z nich pisał, że jechał rowerem w okolicy, a patrol zapytał go, czy widział mężczyznę w slipkach. Potem były kolejne informacje – „Jakiś facet latał w gaciach po Mirostowicach i okolicach”.
Poszedł po okulary
– Informację o tym, że poszukiwany jest mężczyzna, który przebywał przy zbiorniku wodnym w rejonie ul. Szklarskiej w Żarach otrzymaliśmy kilka minut godz.18. Zostały tam skierowane zastępy ochotników z Kunic i Mirostowic Dolnych oraz zawodowe z Żar – informuje st. sekc. Dawid Lewandowski z Komendy Powiatowej PSP w Żarach.
Na miejscu była już policja. Okazało się, że przy zbiorniku bawiło się wcześniej trzech mężczyzn. Mieli biesiadować przy alkoholu.
– W pewnej chwili jeden z nich przypomniał sobie, że dwa dni wcześniej, na innej plaży zostawił okulary. Postanowił ich poszukać – dodaje D. Lewandowski.
Jego kompani po ok. półtorej godzinie zorientowali się, że nie wrócił. Podnieśli alarm, bo nie mogli sobie przypomnieć, czy szedł w kierunku wody. W tej sytuacji istniało ryzyko, że mógł do niej wpaść.
Koszt w tysiącach
Na miejsce została ściągnięta łódź.
– Przeszukiwaliśmy teren w okolicy akwenu, została też zwodowana łódź – dodaje D. Lewandowski.
Akcja strażaków, w którą przez ponad 3 godziny zaangażowane były 22 osoby, została przerwana.
– Mężczyzna, 42-latek, został odnaleziony w Jankowej Żagańskiej – informuje Sylwia Rupieta z żarskiej policji.
Okulary też miały się znaleźć. Tymczasem mężczyzna wzbudzał sensację i w innych miejscach.
– „Koło Promienia też około 19 w samych slipkach szedł, gadał sam do siebie i na twarzy miał namalowaną flagę Polski” – pisał ktoś w internecie.
O pomyłce raczej nie było mowy. W dyskusję na Facebooku włączyła się osoba z ekipy poszukiwawczej: – „Szukaliśmy 3 godziny typa pijanego (…), jego kumple, co zostali przy stawie również byli wymalowani flagą Polski.”
Koszt akcji, w której wzięło udział 6 wozów strażackich i łódź, liczyć można w tysiącach złotych. Do tego dochodzi zastęp OSP Złotnik w tym czasie zabezpieczający miasto. Nie wiadomo, ile warte były okulary. I czy ich właściciel był świadom tego, jaką aferę rozpętał.