Lockdown na boiskach
Opublikowano 19 marca 2021, autor: Piotr Piotrowski
Na trzy tygodnie zostały wstrzymane rozgrywki piłki nożnej, począwszy od IV ligi do klasy B. Swoje mecze ligowe mogą grać tylko młodzieżowcy. – To absurd, na który nie mamy wpływu – mówią działacze i piłkarze naszych klubów oraz prezes Lubuskiego Związku Piłki Nożnej.

Powodem ligowego lockdownu jest pandemia i znaczący wzrost zakażeń. Na razie obowiązuje do 9 kwietnia br. Jeśli sytuacja się nie poprawi, lockdown zostanie wydłużony.
Grają wszyscy albo nikt
W piątek, 12 marca zarząd Lubuskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję o zawieszeniu rozgrywek, ze względu na wysoki wskaźnik zakażeń w lubuskim. Pięć dni później obostrzeniami objęto całą Polskę.
– Zgodnie z obostrzeniami, mecze ligowe mogą rozgrywać jedynie drużyny młodzieżowe i dziecięce oraz piłkarze drużyn seniorskich, pobierający stypendia od klubu czy samorządu – mówi Robert Skowron, prezes LZPN-u. – W lubuskiej IV lidze czy obu klasach okręgowych tylko kilka klubów wypłaca takie świadczenia piłkarzom (m.in. Czarni Żagań czy Promień Żary). W tej sytuacji zdecydowaliśmy się przełożyć wszystkie mecze dwóch lub trzech kolejek (w zależności od danej ligi – red.) na inny termin. Rozegramy je w czerwcu a jeśli będzie taka konieczność – nawet w lipcu. Rozgrywanie tylko kilku spotkań między drużynami, które pobierają stypendia, nie ma sensu i spowoduje ogromne zamieszanie w ligowym terminarzu. Zdecydowaliśmy, że grają albo wszyscy, albo nikt.
Boiskowy kabaret
Prezes Skowron przyznaje, że rządowe obostrzenia są absurdalne. – Grać nie mogą piłkarki z IV ligi, choć żadna z nich nie ma więcej niż 18 lat. Za to swoje mecze mogą rozgrywać juniorzy starsi. Normanie kabaret! – podkreśla Skowron. – A swoją drogą, czy pobieranie stypendiów chroni przed zakażeniem?
W podobnym tonie wypowiadają się trenerzy i działacze naszych klubów.
– Nie mamy wpływu na te absurdalne decyzje rządu. Gdyby nasi piłkarze pobierali stypendia, to czy byliby bardziej odporni na zakażenie koronawirusem? – pyta z uśmiechem Wiesław Balak, prezes Moczynianki Moczyń, występującej w żagańskiej klasie A. – Dlaczego np. trzecioligowcy mogą grać, a piłkarze z niższych lig już nie? Później ciężko będzie odrobić takie zaległości a w tygodniu piłkarze pracują, więc jeśli zaległe mecze zostaną przełożone np. na środy, będzie problem ze skompletowaniem składu.
– Młodzieżowcy mogą grać w lidze, seniorzy – nie. Jeśli związek piłki nożnej pozwolił grać drużynom juniorskim, powinien i nam – twierdzi Łukasz Czyżyk, trener Promienia Żary. – Mieliśmy miesiąc lockdownu w styczniu, teraz kolejne trzy tygodnie pauzy. Wiele drużyn nie może trenować grupowo i aby nie wypaść z rytmu, musi ćwiczyć w tzw. podziemiu.
Czarny scenariusz
Czarny scenariusz przewiduje Andrzej Wilczacki, szkoleniowiec Sprotavii Szprotawa.
– Patrząc na ilość zakażeń, nie wiem, czy skończy się tylko na trzech tygodniach lockdownu. Obym się mylił – mówi. – Te boiskowe obostrzenia są mało konsekwentne. Bo czy 17-letni piłkarz ma większą odporność niż dwa lata starszy senior?
– Piłkarze w III lidze mogą grać, ale szczebel niżej już nie. Młodzieżowcy mogą grać, o kilka lat starsi seniorzy – już nie. Wszystko to jakieś nielogiczne, tym bardziej, że to sport na świeżym powietrzu a nie w hali – kwituje trener ŁKS-u Łęknica, Grzegorz Tychowski. – Szkoda, bo przez te absurdalne obostrzenia straciliśmy w styczniu cały miesiąc przygotowań a teraz znowu trzy tygodnie zakazów.
Nierealne
We wtorek, 16 marca LZPN wystosował do wszystkich klubów IV ligi i okręgówki pismo, w którym informuje o możliwości kontynuowania rozgrywek, pod warunkiem, że uruchomią dla swoich piłkarzy system stypendialny. – To jedyne rozwiązanie, aby liga mogła dalej grać. Ale musi być zgoda wszystkich klubów na takie rozwiązanie, jednak z nieoficjalnych rozmów z działaczami wielu klubów już wiem, że to nierealne. Wypłata świadczeń wiązałaby się z wprowadzeniem księgowości, odprowadzaniem podatku, składek ZUS itd. Dla wielu to kłopot – mówi R. Skowron.
Działacze zgodnie podkreślają, że to nierealne, aby w ciągu zaledwie kilku dni, nagle wszystkie kluby, które prowadzą tzw. sport amatorski przeszły na system stypendialny. Większość z nich płaci piłkarzom symboliczne wynagrodzenia.