Najmłodsi wrócili do szkół
Opublikowano 22 stycznia 2021, autor: jb
Pierwszy raz od listopada i po miesiącu przerwy od nauki, uczniowie klas 1-3 z podstawówek wrócili do szkolnych ławek.

Pod koniec ubiegłego tygodnia nauczyciele i pracownicy szkół, którzy mają kontakt z uczniami mogli bezpłatnie przebadać się na obecność koronawirusa.
W powiecie żarskim z tej opcji skorzystało 361 osób, w powiecie żagańskim 450.
Ani w Żarach, ani w Żaganiu nie było pozytywnych wyników na obecność wirusa wśród przebadanych osób.
Żagań opłacił dodatkowe testy, dla tych, którzy nie byli ujęci na liście ministra jako uprawnieni do przebadania.
– Zgłosiło się ich 17 osób, które pracują na świetlicach oraz dyrektorzy szkół. Miasto zapłaciło 110 zł za każdy jeden test, łącznie 1 tys. 870 zł. -To jednak sporo osób, które chciały się przebadać, a nie miały takiej możliwości. Nie było żadnego pozytywnego wyniku, więc jest to dobra informacja – mówi Mariusz Krugły naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta w Żaganiu.
Oby jak najdłużej
W największej żagańskiej Szkole Podstawowej nr 7 do nauki powróciło łącznie 12 klas dzieci od pierwszej do trzeciej.
– Podzieliliśmy ich na dwie grupy. Sześć klas przychodzi na jedną godzinę, żeby nie było ich jednocześnie za dużo. Uczniowie cały dzień spędzają w swoich klasach na lekcji, na przerwę wychodzą do innych klas, które na to przygotowaliśmy. Na obiady idą też tylko w gronie swojej klasy. W zasadzie od stycznia z wytycznych sanitarnych nie zaskoczyło nas nic, bo tak już przecież pracowaliśmy, gdy w listopadzie zawieszono zajęcia – mówi dyrektor Dorota Stebelska.Sama zdecydowała się przebadać na obecność koronawirusa. -Jak tylko będzie taka możliwość, to na pewno też się zaszczepię – dodaje.
Uczniowie, ale też nauczyciele mówią o tym, że stęsknili się za normalną pracą.
-Ja wolę naukę w szkole, niż pracę zdalną. W klasie ze wszystkimi jest lepszy kontakt. Mogę podejść zobaczyć, co uczniowie piszą i czy dobrze. W zasadzie już od września ćwiczyliśmy chodzenie w maseczkach na korytarzu, dezynfekowanie rąk czy mierzenie temperatury przed wejściem, to już taka rutyna. Wychodzę z założenia, że koronawirusem można się zarazić wszędzie, na ulicy, w sklepie, więc szkoły dla dzieci powinny być otwarte – mówi Renata Hasiej, wychowawczyni klasy 3b.
– Cieszymy się z powrotu do szkoły. Nadrabiamy to, co czasem ciężko przekazać przez internet. Ja uważam, że zwykłego kontaktu z uczniami nic nie zastąpi. Zostaliśmy przebadani przed powrotem do pracy, to przynajmniej wiemy, że jesteśmy zdrowi. I oby jak najdłużej tak było – dodaje Agnieszka Andrzejak, która prowadzi klasę 2d.
-Robiłam test przed powrotem do pracy, nie wiem czy w ogóle będę mogła skorzystać ze szczepienia ze względu na stan zdrowia. Nie wyobrażam sobie jednak nauki zdalnej na dłuższą metę. Dzieci potrzebują kontaktu z nauczycielem. Prowadzę zajęcia w drugiej klasie. Te dzieci ledwo rozpoczęły naukę rok temu, a w zasadzie już od marca wprowadzono nauczanie zdalne. Dla nich najlepszą formą nauki jest ta ze szkoły – przyznaje Beata Nowak, wychowawczyni klasy 2a.
Zdalnie ze szkoły
W SP nr 7 na koronawirusa przed powrotem do pracy przebadała się połowa z 15 uprawnionych do tego nauczycieli i 7 z 18 pracowników obsługi.
Nauczyciele starszych klas zajęcia zdalne prowadzą także ze szkoły. -Moja żona też jest nauczycielką, syn chodzi do liceum, nie dalibyśmy rady wszyscy na nauce zdalnej w domu – mówi Zygmunt Wilczopolski, nauczyciel w-f. -Dla mnie nauka zdalna jest bardzo męcząca, bo jak prowadzić w-f przez internet? Mogę wysyłać uczniom filmiki z ćwiczeniami, które powinni robić w domu, potem oglądać nagrania ich ćwiczeń. Trzeba jednak cały czas pamiętać, że nie każdy nawet ma w domu miejsce, żeby poćwiczyć. A ciężko jest , kiedy też ma rodzeństwo na nauce zdalnej – mówi. I dodaje -Chciałbym żeby nasze zajęcia wróciły jak najszybciej na salę. I jak najszybciej chciałbym się zaszczepić, żeby czuć się bezpiecznie.