Napastnik pilnie potrzebny
Opublikowano 15 stycznia 2021, autor: Piotr Piotrowski
Gdyby nie kontuzje, Sprotavia Szprotawa pewnie zawędrowałaby wyżej w tabeli klasy okręgowej, po rundzie jesiennej. – Ósme miejsce nie jest złe, biorąc pod uwagę kontuzje dwóch kluczowych zawodników – ocenia trener szprotawian, Andrzej Wilczacki.

Piłkarze Sprotavii wygrali dziewięć spotkań, pięć przegrali, a trzy zremisowali. W paru spotkaniach pogubili punkty w końcówkach. Jakby tego było mało, poważne kontuzje dopadły Damiana Ziębę oraz kapitana drużyny Kamila Rudaka.
– Myślę, że gdyby nie kontuzje tych dwóch kluczowych zawodników, na pewno mielibyśmy więcej niż 30 punktów, a co za tym idzie – wyższe miejsce w tabeli. Bez Damiana ciężko było w ataku, choć Kalu Uche robił, co mógł – mówi Andrzej Wilczacki, trener szprotawskich piłkarzy. – W przerwie zimowej musimy znaleźć napastnika, który zastąpi Ziębę, który po rekonstrukcji więzadeł przechodzi obecnie rehabilitację. W drugiej części rundy brakowało nam bramek Damiana. Wiosną kadra zostanie poszerzona również o kolejnych wychowanków Sprotavii. No i oczywiście chcemy utrzymać obecny skład.
Po rundzie jesiennej Sprotavia traci do lidera 10 punktów. W planie w lutym i marcu ma sześć gier kontrolnych: z Deltą Sieniawa Żarska, Unią Żary Kunice, Sokołem Jerzmanowice, Czarnymi Żagań, Arką Nowa Sól oraz Moczynianką Moczyń. – Wiosną chcemy utrzymać się w pierwszej ósemce tabeli, wygrać jak najwięcej spotkań i dalej ogrywać młodzież – dodaje A. Wilczacki.