Zginął we własnym fotelu
Opublikowano 13 listopada 2020, autor: bj
Pożar w budynku w Pietrzykowie (11.11.) był niewielki, ale śmiertelny. Bo zapalił się fotel, w którym siedział 56-letni mężczyzna. Czy zasnął, czy zasłabł i jak doszło do śmierci, ustalać będą śledczy z żarskiej prokuratury.

– Oglądałem wydarzenia, było koło 19, gdy przybiegł do mnie lokator mieszkający u mojego sąsiada, Marka. Powiedział, że u nich w domu pełno dymu, bo u Marka w pokoju zapalił się fotel – opowiada Czesław Sokalski, mieszkaniec Pietrzykowa (gm. Lipinki Łużyckie).
Jak się później okazało, lokatora zaniepokoił zapach dymu. Gdy wyszedł ze swojego pokoju, od razu uderzyły w niego gęste kłęby duszącego dymu, który wydobywał się z pokoju 56-letniego właściciela domu.
Wspomina, że od razu pobiegł do budynku naprzeciwko i zadzwonił pod nr 112.
– Wojtek, ten lokator, wodą polewał, żeby pożar ugasić. Wyciągnął Marka na podwórko. Jeszcze do niego krzyczałem, żeby go reanimował. Bo było widać, że on po prostu zatruł się tymi oparami – opowiada pan Czesław.
Lokator mężczyzny przekazywał strażakom, że mężczyzna łapał powietrze, gdy wynosił go z domu.
– Kilka minut po godz. 19 otrzymaliśmy informację z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Wynikało z niej, że wybuchł pożar w budynku, wewnątrz którego znajduje się poszkodowana osoba. Do zdarzenia został skierowany cały skład strażnicy, czyli 4 wozy z 10 strażakami, a także 13 ochotników z Lipinek Łużyckich i Dębinki – informuje asp. Paweł Brela, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Żarach.
Nie wadził nikomu
Gdy strażacy dotarli na miejsce, poszkodowany mężczyzna znajdował się na zewnątrz, bez oznak życia.
– Strażacy natychmiast zaczęli go reanimować, aż do przybycia karetki. Pożar obejmował tylko jedno pomieszczenie, a w zasadzie fotel i dywan – dodaje P. Brela. – To nie był duży pożar, tylko spowodował silne zadymienie. Potem strażacy zabezpieczali teren na czas działania policji i prokuratora.
Jak mówi sąsiad, pan Marek nikomu we wsi nie wadził.
– Jego tak naprawdę to samotność wykończyła. Życie mu się nie poukładało. Żal człowieka, przecież nie był stary – mówi pan Czesław.
Okoliczności śmierci 56-latka badać będzie Prokuratura Rejonowa w Żarach.
– Wszczęliśmy postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Już zapadła decyzja o sekcji zwłok, zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa – informuje Mariusz Juryca, zastępca prokuratora rejonowego w Żarach.