W życiowej formie
Opublikowano 29 maja 2020, autor: hakma
Kryzys spowodowany koronawirusem dotknął także sędziów piłkarskich, którzy musieli zawiesić korki na kołku i czekać na zniesienie obostrzeń.

Paweł Horożaniecki, jedyny w naszym województwie sędzia 2-ligowy, także miał dwumiesięczną przerwę, ale już od czerwca zaczynie biegać po boisku z gwizdkiem.
– Rozgrywki szczebla centralnego zostaną wznowione z końcem maja. Najpierw ruszy ekstraklasa, a 3 czerwca – I i II liga. Wtedy poprowadzę swój pierwszy mecz w Polkowicach, gdzie miejscowy Górnik podejmować będzie Legionovię Legionowo – zapowiada sędzia.
Choć brakowało mu piłki, zapewnia, że widzi także plusykwarantanny.
– Od czterech miesięcy ciężko trenuję w lesie i dziś osiągam najlepsze parametry motoryczne od dawien dawna. Można powiedzieć, że jestem w życiowej formie. Mogłem również poświęcić więcej czasu na wspólne treningi z synem, który uprawia piłkę nożną – opowiada.
Powrót do normalności jest dość skomplikowany.
– Musieliśmy poddać się badaniu na obecność koronawirusa. Będziemy delegowani bliżej miejsca swojego zamieszkania, aby nie nocować w hotelach. Mamy sędziować, a nie podróżować. Ograniczono znacznie ilość osób postronnych biorących udział w organizacji meczu. Nie będzie też obserwatorów stadionowych. Oceniani będziemy na bazie zapisu wideo przez obserwatorów telewizyjnych. Podczas zawodów nie będzie chłopców do podawania piłek, które będą na bieżąco dezynfekowane i podawane przez kierowników obydwu drużyn. Nie będzie przywitań przed i po meczu oraz przytulania się zawodników po zdobytych bramkach, a finalnie, co za pewne każdy wie, nie będzie kibiców na trybunach – wymienia nowe zasady P. Horożaniecki.
Sędziowie nie będą musieli pracować ani w plastikowej przyłbicy, ani w maseczce, ani w rękawiczkach.
Sędzia ma nadzieję, że pozostałe rozgrywki wrócą już w lipcu na boiska.
– Jeżeli rząd przywróci możliwość pójścia do kina czy teatru, to nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie będzie możliwości rozegrania meczu piłki nożnej – stwierdza.