Sami nie damy rady
Opublikowano 22 maja 2020, autor: jb
Dach budynku Domu Samotnej Matki w Żaganiu wymaga remontu. – Jeżeli go nie zrobimy, możemy nie przetrwać i nie będziemy mogli pomagać – mówi Grażyna Kurzeja, która opiekuje się domem.

Dom Samotnej Matki w Żaganiu działa pod patronatem Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo z siedzibą w Krakowie. Istnieje od 1992 roku, budynek przy ul. Piłsudskiego kupiono od gminy, gdy z kraju wyjechali żołnierze radzieccy. Wcześniej była w nim szkoła dla dzieci radzieckich żołnierzy oraz siedziba komendy.
Przez 26 lat z pomocy skorzystało tu 490 kobiet i 680 dzieci.Obecnie mieszkają w nim 3 kobiety z dziećmi.
Kierowniczką domu społecznie jest Grażyna Kurzeja z Żagania, działa jako pełnomocnik stowarzyszenia.
– Kiedy kupiono ten dom, jego dach już był w złym stanie. Dostaliśmy wtedy dachówki i został doraźnie załatany. Dłużej jednak tak się nie da funkcjonować. Dachówki odpadają, woda leje się przez strych i poddasze. Boimy się, że dach nie przetrwa już kolejnej zimy, wtedy nie moglibyśmy prowadzić naszej działalności – mówi G. Kurzeja.
Budynek jest systematycznie remontowany.
– Wymieniliśmy ogrzewanie na gazowe, wymienione zostały okna, drzwi, remontowane są pokoje. Całe wyposażenie, meble, ale także ubrania, zabawki pochodzą z darów od mieszkańców Żagania i okolic – tłumaczy pani Grażyna.
Kosztorys remontu dachu wyceniono na 160 tys. zł.
– 100 tys. zł mamy już zapewnione, w tym 70 tys. zł ze zbiórek od parafian w całym kraju. Brakuje jeszcze 60 tys. zł, nie jesteśmy w stanie sami zebrać tych pieniędzy, dlatego prosimy o pomoc – dodaje Władysława Feduszczak, szefowa koła stowarzyszenia w Iłowej.
Coś zmienić w życiu
W Domu Samotnej Matki jest 8 pokoi dla matek z dziećmi, do tego wspólne łazienki, kuchnia jadalnia.
– Mamy jeszcze 6 pomieszczeń na poddaszu, które moglibyśmy wyremontować dla potrzebujących rodzin, ale dopóki są zalewane przez dziurawy dach, nie możemy – tłumaczy G. Kurzeja.
Do Domu Samotnej Matki trafiają kobiety w ciąży, z dziećmi. Najliczniejszą rodziną była matka z 11 dzieci.
– Chodzi głównie o to, by wyrwać je ze środowiska, z którego pochodzą. To od nich zależy, czy w ogóle chcą coś zmienić w swoim życiu. Naszym celem jest to, żeby każda rodzina wychodząc od nas dostała mieszkanie komunalne lub socjalne. Nie ma określonego terminu, ile mogą spędzić u nas czasu. Niektóre same odchodzą po kilku tygodniach. Najdłużej rodzina była u nas 5,5 roku, bo tyle czekała na przydział mieszkania – mówi G. Kurzeja.
Rodziny otrzymują tu pomoc prawną, lekarską, wspierają ich terapeuci z ośrodka „Profil” w Żaganiu.
– Ile było u nas rodzin, tyle różnych historii. Niektóre trafiają tutaj nawet bez wyrobionych dokumentów. Uczymy ich przywiązania do miejsca, poczucia odpowiedzialności, podjęcia pracy. Chcemy, żeby już nie prowadziły koczowniczego trybu życia – mówi G. Kurzeja. – Pomaga nam 5 osób. Nikt nie jest tutaj zatrudniony, wszyscy robią to bezpłatnie. To nie są wielkie rzeczy, wielkie rzeczy to się dzieją na wojnie, my pomagajmy tak, jak umiemy – dodaje.
Możesz pomóc
Każdy, kto chciałby przyłączyć się do zbiórki pieniędzy na remont dachu, może wpłacać je na konto Domu Samotnej Matki w Żaganiu na numer: 7096 570007 0000000 769170001 w Banku Spółdzielczym w Żaganiu.
-Nigdy nie bierzemy pieniędzy do ręki, tylko wpłaty na konto – zastrzega G. Kurzeja.
Gdyby ktoś był zainteresowany pomocą, może się z panią Grażyną kontaktować poprzez numer tel. 510 127 253. Można dzwonić także do prezes stowarzyszenia w Polsce, Ireny Mitury pod numer 601 798 727.