Straż miejska, czyli żarska ochrona urzędników
Opublikowano 14 lutego 2020, autor: mm
Ochrona prezydenta może uczyć się od żarskich strażników miejskich, jak zabezpieczyć przyjazd VIP-ów.

O takim przyjęciu i ochronie jak w żarskim ratuszu to Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego na co dzień w Zielonej Górze może tylko pomarzyć. Żarscy strażnicy miejscy na czele z Dariuszem Milewskim, komendantem spięli się na przyjazd zarządu województwa jakby w Żarach gościł co najmniej prezydent. Już kilka godzin przed przyjazdem delegacji zablokowali część płatnego parkingu pod ratuszem, z którego korzystają mieszkańcy, żeby zrobić miejsca dla delegacji.
Do przyjazdu marszałek (po wizycie w Swiss Krono) była tylko godzina. I nagle strażnicy podczas obchodu parkingu stwierdzili, że oba miejskie parkometry… nie działają i nakleili informację, że są uszkodzone. To automatycznie sprawiło, że VIP-y nie musiały płacić za parking. Proste!
Gorliwy jak ochroniarz
Po zapewnieniu VIP-om wygodnego parkowania strażnicy miejscy zajęli się ich ochroną. Komendant Dariusz Milewski osobiście zablokował w biurze rady przejście do gabinetu, w którym trwały rozmowy członków zarządu ze starostą i wójtem gminy Żary oraz wiceburmistrzami Żar. I osobiście wszystkich, którzy próbowali przejść obok niego łapał i siłą zatrzymywał.
– To niepojęte. Chyba pomylili zadania, do których są powołani. Już kiedyś w ratuszu mieliśmy taką sytuację, że burmistrz wykorzystywał strażników miejskich do usuwania i fałszywego oskarżania niewygodnych gości, a teraz zaczyna się to powtarzać – mówi Remigiusz Krajniak, prezes fundacji Eko-Lubusz, który był świadkiem szarpania przez komendanta dziennikarza „Regionalnej”, który chciał wykonywać swoją pracę.
Dopiero po interwencji rzecznika, przestał utrudniać dziennikarzowi wykonywanie jego obowiązków.
– To taka małomiasteczkowa nadgorliwość komendanta, który chyba bardzo chciał się wykazać przed urzędnikami z Zielonej Góry – uważa R. Krajniak.
Co ciekawe niedługo po tym jak delegacja odjechała, parkometry ponownie zaczęły działać i mieszkańcy znowu musieli płacić za parkowanie.
Chyba Żarskim urzędnikom marzy się PRL, myślę że się bardzo mylą.
Nie mamy drona do monitorowania kominów, chyba żeby nie przeszkadzać jednej prywatnej firmie.
Może urzędnicy mają w tym jakiś interes, żeby tak właśnie było.
Szkoda tylko zdrowia ich wyborców i mieszkańców.
kasiura była rozdawana w łabska od co