Pech Piasta
Opublikowano 31 października 2019, autor: Piotr Piotrowski
O dużym pechu może mówić nasz czwartligowiec, Piast Iłowa, który w Gorzowie Wlkp. uległ Stilonowi 2:4, choć dwukrotnie prowadził w meczu.

Goście zaczęli sobotni mecz (26.10.) obiecująco, bo dwukrotnie prowadzili w pierwszej połowie. Pierwszego gola dla Piasta zdobył w 24. minucie Andrzej Bagiński, wyrównał z rzutu karnego Łukasz Malinowski. Iłowianie odpowiedzieli trafieniem Denisa Matuszewskiego, tuż przed przerwą.
– Gdybyśmy po wznowieniu gry wykorzystali okazję na 3;1, byłoby po meczu. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Roman Hutyria zgubił jednak piłkę – opowiada trener Piasta, Grzegorz Borkowski. – Za to kwadrans przed końcem meczu goście przeprowadzili kontrę, po której zdołali wyrównać na 2:2. Sędzia podyktował drugi rzut karny, po zagraniu ręką naszego zawodnika w polu karnym. Jedenastkę na bramkę zamienił Łukasz Malinowski. Wydawało się, że wywieziemy z Gorzowa punkt, ale gorzowianie ponownie nas skontrowali i w 89. minucie piłkę w siatce umieścił Rafał Świtej. Nie mieliśmy nic do stracenia, odkryliśmy się, rzucając się do odrabiania strat. Już w doliczonym czasie, w ostatnich sekundach spotkania, poszła kolejna kontra, po której Alan Błażejewski ustalił wynik na 4:2.
Mimo porażki, trener Piasta pochwalił swój zespół za postawę. – Wystąpiliśmy bez kontuzjowanych Emmanuela Ohagwu, Maćka Koseły i Oleksandra Melnyka. Mimo sporych osłabień, zagraliśmy bez respektu dla wyżej notowanego rywala. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych. Szkoda, bo mogliśmy zgarnąć cała pulę, a wyjechaliśmy z Gorzowa bez punktu – kwituje Borkowski.
Po tej porażce iłowianie spadli już na 13. miejsce w tabeli. W sobotę, 2 listopada, w 14. kolejce Piast podejmie u siebie Ilankę Rzepin. Początek meczu – godz. 14.00.