Uratowali pustułkę
Opublikowano 02 sierpnia 2019, autor: bj
Uwięzionego w pojemniku na śmieci sokoła – pustułkę znaleźli i uratowali pracownicy żarskiego sądu.

Waldemar Bryś, konserwator i Łukasz Firganek, ochroniarz, pustułkę wypatrzyli w pojemniku na śmieci w pergoli.
– Była mocno wystraszona – opowiada pan Łukasz.
– I bardzo osłabiona – dodaje pan Waldemar.
Nie zdziwiła ich obecność ptaka, bo gniazdo tego gatunku znajduje się na wieży ciśnień.
– Tyle tylko, że ten miał dużego pecha – mówią.
Najpierw zadzwonili do Straży Miejskiej, ale tam nikt nie potrafił pomóc.
– Na szczęście mój syn chodzi do Technikum Leśnego w Rogozińcu. Tam mają sokolarnię- opowiada pan Łukasz. Od syna dostał namiary na dziewczynę, która dobrze zna się na tych ptakach.
– Poprosiła, żeby przede wszystkim obejrzeć skrzydła, nogi i ogon. Czy nie ma uszkodzeń – dodaje. Okazało się, że to samiczka. Zdrowa, bez obrażeń. Ale bardzo osłabiona. Prawdopodobnie podejmowała wiele prób, żeby się wydostać.
Pan Łukasz zapakował ją do kartonika i po pracy zabrał na działkę. Wcześniej zrobił szybkie zakupy, kierując się instrukcjami przekazanymi przez koleżankę syna.
– Kupiłem kurze żołądki. Zjadła. Doszła trochę do siebie. Po jakichś dwóch godzinach kilkakrotnie ją podrzuciłem, żeby pomóc wystartować. Po kilku próbach odleciała – wspomina.
Pracownicy sądu chwalą kolegów: – Bo się zainteresowali, nie zlekceważyli, pomogli. A przecież trzeba było się trochę postarać, bo to nie jest tak prosta sprawa uratować dzikie zwierzę, o którym niewiele wiemy. A to gatunek, który jest pod ochroną.