Dwa awanse w jeden sezon!
Opublikowano 07 czerwca 2019, autor: Piotr Piotrowski
Jako zawodnik wywalczył awans z Czarnymi Żagań do IV ligi, jako trener – awansował z Moczynianką Moczyń do klasy A. Marcin Jankowski, najskuteczniejszy strzelec okręgówki (28 goli) i postrach bramkarzy.

„Regionalna”: Na dwie kolejki przed końcem sezonu w okręgówce wywalczyłeś z Czarnymi Żagań awans do IV ligi. Wracacie do niej po 12 latach, przy twoim wielkim udziale – w całym sezonie strzeliłeś 28 goli.
Marcin Jankowski: Fajnie, że mogłem pomóc klubowi, którego jestem wychowankiem. Cały sezon mieliśmy dobry, ale wiosna była rewelacyjna. Na 13 wygranych w 13 meczach robi wrażenie. Do tego 44 gole, co daje ponad trzy gole ma jedno spotkanie. Wracamy do IV ligi, ale chcemy w niej na dłużej zagościć. Myślę, że z obecnym składem jesteśmy w stanie powalczyć co najmniej o środek tabeli.
Będą wzmocnienia?
Tworzymy zgrany kolektyw, mieszankę rutyny i doświadczenia z młodzieńczą werwą. Wierzę, że działacze nie popełnią tego błędu, co w 2008 roku, gdy z MKS Czarni wywalczyliśmy awans do II ligi. Wtedy nas, wychowanków odstawiono na boczny tor, ściągając armię zaciężną. Wszyscy wiemy, jak się to skończyło. Przez długi klub zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Powstał nowy, UKS Czarni, który ma fajny zespół, oparty również na wychowankach MKS-u. Ale oczywiście, 2-3 nowych doświadczonych piłkarzy na pewno zwiększyłoby rywalizację.
Awans zaliczyłeś również jako trener – z Moczynianką Moczyń, z żagańskiej klasy B do A.
To był dla mnie debiut w roli szkoleniowca. Fajne doświadczenie. Cieszę się, że dołożyłem cegiełkę do tego sukcesu. Awans drużyny, która była beniaminkiem ligi, tworzonym w ostatniej chwili jest ogromnym sukcesem. Nie mniej, na dwie kolejki przed sezonem musiałem podziękować działaczom i piłkarzom Moczynianki za współpracę, ze względu na brak czasu. Trudno było pogodzić obowiązki służbowe, treningi i grę w okręgówce, z prowadzeniem drużyny w żagańskiej klasie B. Wyższa liga dla piłkarzy z Moczynia będzie nie lada wyzwaniem. Ale trzymam za nich kciuki.