Wpadli na gorącym uczynku
Opublikowano 08 lutego 2019, autor: bj
Skradzionego busa wypakowanego sprzętem budowlanym, złodziei, którzy go ukradli i pasera chcącego kupić od nich trefny towar namierzyli żarscy policjanci.

Mundurowi na leśnym parkingu zauważyli mercedesa na niemieckich numerach rejestracyjnych i audi z polskimi tablicami oraz trzech mężczyzn, którzy się tam kręcili.
– Wszystko działo się w niedzielę rano, 3.02. Gdy mężczyźni zobaczyli radiowóz, wsiedli do osobówki i już się zbierali, żeby odjechać – informuje Aneta Berestecka, rzeczniczka żarskiej policji.
Policjantom wydało się to podejrzane. Zatrzymali ich do kontroli. Szybko wyszło na jaw, że nerwowość mężczyzn była nieprzypadkowa. Bus był kradziony. Zniknął w nocy 3.02. na terenie Niemiec. Jego wartość wraz z zapakowanym sprzętem śledczy oceniają na ok. 40 tys. euro.
Jak się okazało, dostawczak został skradziony przez dwóch Ukraińców, 21-latka i 34-latka. Chcieli się dodatkowo wzbogacić, sprzedając ładunek z auta 37-letniemu mieszkańcowi Żar.
I to właśnie on usłyszał zarzut paserstwa. Młodszemu cudzoziemcowi śledczy zarzucają kradzież, jego starszemu kompanowi – kradzież z włamaniem, a także posługiwanie się dowodem osobistym należącym do obywatela Litwy. Bo próbował podawać się za kogoś innego.
Ukraińcy zostali aresztowani (5.02.) na 3 miesiące.
– Nasz wniosek o areszt był motywowany tym, że jako obcokrajowcy mogliby w każdej chwili wyjechać z kraju – tłumaczy Robert Brzeziński, szef żarskiej Prokuratury Rejonowej.
Na wolności pozostał 37-latek z Żar, wobec którego prokurator zastosował zabezpieczenie majątkowe o wartości 50 tys. zł oraz poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł.
Ukraińcom grozi nawet 10-letnia odsiadka, paser musi się liczyć z wyrokiem 5 lat więzienia.