Sądzą się za nasze
Opublikowano 06 października 2017, autor: Piotr Piotrowski
Prawie 1 mln zł domaga się starosta żagański za zniszczenia na ul. Żelaznej. Zaczął się proces. Starosta i burmistrz nie zawarli ugody. Nie musieli, bo sądzić się będą za publiczne pieniądze, więc nie martwią się o wynagrodzenia prawników.
Starosta 1 mln zł odszkodowania żąda solidarnie od Urzędu Miasta, komunalnej spółki ŻWiK i syndyka upadłej firmy Vatek Polska, która na zlecenie ŻWiK wykonywała roboty na ul. Żelaznej.
W środę, 4 października, w żagańskim Sądzie Rejonowym odbyło się pierwsze posiedzenie, na którym nie doszło do ugody.
Przypomnijmy – po budowie kanalizacji ul. Żelazna zaczęła się zapadać w kilku miejscach. Zdaniem starosty Henryka Janowicza, po położeniu rur grunt został źle zagęszczony, źle wykonano również podbudowę jezdni, co potwierdziła ekspertyza niezależnej firmy.
Na środowym posiedzeniu, Monika Chmielewska-Szylar, pełnomocnik starostwa, zaproponowała ugodę.
– Miałaby ona polegać na naprawieniu drogi od skrzyżowania Żelaznej z ul. Leśną do wiaduktu na Świętoszów. Wysokość kosztów naprawy jest do negocjacji – oświadczyła przed sądem.
Roszczenie przedawnione
Zarówno Mariusz Dudek, jak i Agnieszka Kubicka, pełnomocnicy ŻWiK-u i Urzędu Miasta, stwierdzili, że nie ma podstaw do tego, aby naprawiać drogę na ich koszt.
– Nie widzę możliwości zawarcia ugody z powodu przedawnienia roszczeń. A to dlatego, że minęły trzy lata od zakończenia robót na ul. Żelaznej – odparł Dudek.
Ugody nie było, więc sprawę rozstrzygnie sąd. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie ma.
Sądzić się nietrudno, gdy robi się to za pieniądze podatników. Gdyby starosta i burmistrz mieli zapłacić adwokatom z własnej kieszeni, może wtedy chętniej by się dogadali.