Czego się nie robi dla burmistrza?
Opublikowano 14 lipca 2017, autor: Piotr Piotrowski
Jeden wsiadł na motor i przejechał 400 kilometrów. Drugi przeleciał samolotem ponad tysiąc kilometrów. Gorliwość, z jaką radni udowodnili burmistrzowi, że może na nich liczyć, jest godna podziwu.

Piątkowa sesja w Żaganiu (7.07.) była drugim podejściem do zaciągnięcia kredytu. Burmistrz musiał otrzymać zgodę radnych, by pożyczyć w banku 2,5 mln zł na inwestycje. Za pierwszym razem, tydzień wcześniej, się to nie udało, bo radni z opozycji wyszli z sali przed głosowaniem. Nie było wystarczającej liczby radnych, by głosowanie w ogóle mogło się odbyć.
Tym razem burmistrz był przezorny i zadbał, by na sesji pojawiło się przynajmniej 11 radnych (wymagana liczba przy głosowaniu). Ściągnął z urlopu dwóch swoich koalicjantów. Z Belgii, samolotem, specjalnie na sesję przyleciał Jacek Kwarciński, z Katowic, motocyklem, ok. 400 kilometrów przejechał Bartłomiej Woś.
Liczba słów ukrytego tekstu: 138
Aby odblokować treść wpisz otrzymany kod:
UWAGA! Otrzymany kod jest ważny przez 7 dni i odblokowuje wszystkie płatne treści.
Motocykle 125 prawo jazdy kat b